110801 Czarowalem Po Pijanemu

01. Akademik Barbara w Gliwicach, w którym znajduje się ogromna i atrakcyjna impreza. Młody mag KADEMu, niedawno przyjęty - Olaf Rajczak - nawet nie próbuje pohamować swej radości i rzuca jeden czar za drugim, "śmiesząc, tumaniąc, przestraszając", parafrazując "Pana Twardowskiego". Tymczasem za ścianą spokojnie siedzi sobie inna czarodziejka, Anna Diakon ze Srebrnej Świecy (frakcja izolacjonistyczna) i krzywi się przy każdym rzuconym publicznie zaklęciu. Krzywi się też na to, że każde rzucone zaklęcie wśród ludzi doprowadza niektórych do torsji czy innych efektów - co w tym towarzystwie jedynie wywołuje śmiech. Niezadowolona Anna udaje się do pokoju obok by opanować imprezę i poskromić niesfornego maga. W odpowiedzi faktycznie, zaczęli się lepiej zachowywać. Tak… na 15 minut. Do momentu aż zdumiona Anna zauważa, że bezczelnie przez okno włażą jej do pokoju impy by okraść ją z bielizny…
Zemsta musi być!

02. Rankiem Olaf zorientował się, jak bardzo, bardzo przesadził. Wezwał awaryjnie swoich przyjaciół z różnych gildii - Sylwię Drozd (Srebrna Świeca), Miłosza Brokuła (Srebrna Świeca) i Mariana Łajdaka (KADEM). Wyjaśnił, jak bardzo, bardzo spieprzył i poprosił o pomoc. Miłosz [gracza nie było] pomógł rozwiązać sprawę Basi, akademikowej kotki na wspomaganiu magicznym i fae, przyzwanej w roli miniaturowej księżniczki Lei (auć!) a Sylwia i Marian zajęli się następującymi sprawami:
- wezwana larwa sukkuba, która "gdzieś poszła"
- wezwane COŚ, co ma straszyć dziewczyny pod prysznicem (by on miał frajdę i mógł popatrzeć)
- bielizna wykradziona Annie Diakon (którą Sylwia zidentyfikowała jako czarodziejkę)
- filmiki na YouTube prezentujące "lądowanie kosmitów na imprezie" (zrobił UFO dla kolegi - miłośnika paranormala…)

03. Dobrze - sprawa filmików była trywialna. NIKT nie uwierzył w tak kiepską fotomanipulację, tym nie ma się co przejmować (tak stwierdził Marian i miał rację). Jeżeli chodzi o bieliznę… gorzej. Stanęło na tym, że jak Olaf skończy raport (na jutro, dla Ewy :P), ma tam iść, oddać jej bieliznę i ją serdecznie przeprosić. A "coś" co miało straszyć pod prysznicem… przepadło. Serio. Zostawiło ślad z pajęczyny "chyba kpisz" i sobie poszło. Natychmiast Sylwia zabrała się do poszukiwań - pająkopodobny demon znajdował się na uczelni, w torebce jakiejś dziewczyny. Znaczy: niefajnie XD.

04. Udali się na uczelnię i tam Sylwia i Marian zrobili relatywnie genialny plan. Pudełko ze sfery sił + bezczelne wpadnięcie na dziewczynę, gdy ta będzie wyciągać komórkę z torebki + czar mający sprawić, że komórka ma dzwonić. O dziwo, plan się udał. Niewielki pająk (Czarnoczułek, którego wezwał Olaf po tym, jak Wisna nakarmiła nim demoniczną kaczkę) rozdarł się, że gwałcą, ale Marian zdołał schować "pudełko" w sposób nie zauważony. Choć chaos był zaiste cudowny.

05. Cóż, Sylwia i Marian w końcu porozmawiali na osobności z Czułkiem. Ten rzekł, że przyzwano go wbrew jego woli, od swojego demonologa, który go szuka. Strapiona tym Sylwia dostała numer telefonu Juliana i z nim porozmawiała, umawiając się na późne południe w Gliwicach. Gdy już się z nim spotkała, dali mu w prezencie (zadośćuczynienie za przyzwanie "jego" demona; Czułek nie powiedział ANI SŁOWA o tym, że przyzwano go z twisting nether a nie z pokoju w Powiewie) parę symbolicznych kryształów Quark. Sprawa zażegnana, Sylwia i Marian dostali bilety na przedstawienie u Juliana a Czułek zdobył parę Quark dla PŚ XD.

06. Spotkali się z Olafem, który wystraszony siedział w pokoju. Na jego łóżku leżała lekko zakrwawiona lalka z napisem "why so serious" na ciele, co Marian szybko zidentyfikował jako referencję do popkultury. Nie, ostatnio jej tu nie było. Nie, nie wiadomo jak się tu dostała. Może Olaf szedł do ubikacji? Tak czy inaczej, jest detektor larwy sukkuba - ale nie jest nawet konieczny. Olaf pokazał plakat zespołu "Szatan nawiedził mnie w nocy". Mają nową, supportującą wokalistkę. To właśnie ta larwa… I tak, potwierdził to detektor larwy……

07. No dobra. Czas by Marian posiedział trochę w internecie. Doszedł do czegoś dobijającego - Anna Diakon, czarodziejka zza ściany chodziła na WSZYSTKIE koncerty "Szatana". Najwyraźniej jest fanką. A kolejny koncert zaczyna się za… dwie godziny. Wszystko inne nieważne, Marian i Sylwia lecą tam zobaczyć co się będzie działo i pokrzyżować plany larwy, jakiekolwiek by one nie były…

08. Marian sokolim okiem dostrzegł Annę Diakon. Jak skończyła rozmawiać z członkami "Szatana", wyhaczył ją z tłumu by z nią porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Anna wyraźnie była niezadowolona z Olafa, ale Marian ją udobruchał - są teraz by naprawić problemy a nie się kłócić. Gdy przedstawił Annie posiadane środki i sytuację, w jej głowie zrodził się podły plan. Plan umożliwiający upokorzenie wszystkich powiązanych z tym stron i bolesne ukaranie Olafa z KADEMu.

09. Plan jest prosty. Sylwia ma głośno wrzasnąć, odwracając uwagę wszystkich tak, by Marian zaklęciem przejął kontrolę nad głośnikami. Marian zostanie przekształcony wizualnie przez Annę w coś identycznego z larwą sukkuba i zajmie jej miejsce na scenie. Sylwia, Olaf i Anna pokonają dyskretnie larwę. Potem Marian jako wokalistka zrobi scenę na imprezie i odejdzie od "Szatana" by nigdy już nie wrócić. W ten sposób Maskarada zostanie zachowana i problemy rozwiązane…

10. Faktycznie, udało się. Jednak gdy ta operacja miała miejsce, lalka podłożona Olafowi (wlazła przez okno) podeszła do biurka, zabrała wszystkie papiery, wyszła przez okno i poszła do punktu spotkaniowego. Po skończonym planie spotkała się z Anną i oddała jej raport, po czym Anna zniszczyła swą kreację, schowała papiery do szuflady o podwójnym dnie i zabrała się za czytanie książki.

11. Po wszystkim Sylwia pojechała do siebie a Marian wrócił zobaczyć się z Olafem. Olaf, zrozpaczony i roztrzęsiony szukał raportu - nie ma go, nie ma karty pomiarowej, najpewniej nie zdąży oddać go Ewie i będzie miał problem. Marian uspokoił Olafa i zabrał się do metodycznych poszukiwać - po śladach krwi (po lalce) wywnioskował, że najpewniej lalka zabrała raport. Pluł sobie w brodę, że olał tą lalkę. Ale gdzie poszła? Śledztwo pokazało, że wróciła gdzieś do akademika drogą okrężną…

12. Poszedł więc spotkać się z Anną, która kategorycznie zaprzeczyła, że miała cokolwiek z tym wspólnego. Nie wie nic o żadnym raporcie. Jednak sokole oko Mariana wypatrzyło lekkie ślady krwi na biurku Anny… wrócił do pokoju Olafa i zaczął knuć dalej. Poprosił Sylwię o pomoc, by jednak przyjechała. Zrobiła to i porównała sygnaturę czaru rzuconego przez Annę na Mariana (transformacji) z sygnaturą sztucznej krwi - rzucone przez tą samą osobę.

13. W nocy, około 2 rano Anna poszła spać. Około 3 rano Marian i Sylwia wpuścili jej do pokoju truciznę usypiającą, weszli, rozbroili jej lalki sferą sił (unieruchamiając i starając się nic nie zniszczyć), po czym dokładnie przeszukali jej pokój. Poza odkryciem, że Anna ma kompromitująco dużo kiepskich romansideł (nie dobrych, a wyjątkowo kiepskich) udało się Marianowi znaleźć podwójne dno szuflady i dał Olafowi papiery. KADEM został uratowany…
…chyba nie. Ale na pewno Olaf tak.


O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License