110101 Krew Demonów

00. Przed Zaćmieniem. Młody, ambitny i bardzo magistowski (magowie »» ludzie, viciniusy, zwierzęta) czarodziej, Marian Popradek ożenił się z Eleonorą Diakon. Marian był uczniem EAM i jednym z najbardziej obiecujących magów Srebrnej Świecy idących równolegle z badaniami Roberta Setona odnośnie nadawania magii i analizy czystej energii magicznej. Jako mag EAM postanowił uczynić świat lepszym miejscem i zwiększyć populację magów (projekt 'nadawania magii'; ten sam okres, w którym działał ówczesny tien Robert Seton) lub, jeżeli się nie uda, umożliwić korzystanie z "energii ludzkiej" też i normalnym magom - osobom innym niż defilerzy.

01. Żeby zdobyć odpowiednich ludzi do badań założył agencję pracy tymczasowej dającej bardzo atrakcyjne oferty przy bardzo dobrych wynikach. Przygotował też zestaw systemów detekcyjnych; potrzebował odpowiedniej ilości chętnych do współpracy kobiet. Niestety dla nich, udało mu się znaleźć kilkanaście "ochotniczek", które spętał magią mentalną i zostawił w magazynie. A szukał kobiet, które miały odpowiednią receptywność na energie magiczne.

02. Eksperymenty się rozpoczęły. Finansowane z kieszeni rodziny Diakon badania polegały na próbie stworzenia niezawodnego procesu uzyskiwania dzieci zdolnych do czarowania (lub, ewentualnie, dzieci będących odpowiednikiem chodzących węzłów). Eksperymenty polegały na tym, że wystawiało się nieszczęsne kobiety na ciągłe promieniowanie energii magicznej z odpowiednio zabezpieczonych węzłów nie-emocjonalnych, po czym doprowadzano do ich ciąż. Jeśli potencjalne dzieci nie miały żadnych korzystnych zmian były usuwane i eksperyment został powtarzany.

03. Niestety (?!) badania wykazały brak skuteczności tej jakże cudownej metody. Niezrażony niczym Popradek zdecydował się na rozszerzenie swego cudownego planu. Zamiast odpowiednich mężczyzn zdecydował się wykorzystać odpowiednie… demony, według zasady "Vim + Aquam = Aquam Vim". Oczywiście, z odpowiednim materiałem genetycznym. To było w końcu dla dobra kobiet i całej rasy ludzi i magów.

04. Demony wykorzystywane do tego eksperymentu nie były demonami typu HenTen, jednak musiały zostać przekształcone tak, by mogło dojść do "właściwego" przekazania materiału. Z oczywistych powodów nie podobało się to samym demonów (a Popradek, bojąc się w jakiś sposób wypaczyć eksperyment, wykorzystywał magię do ingerencji na poziomie minimalnym - w końcu tam był węzeł i w ogóle). Jeden z demonów wpadł na interesujący pomysł wydostania się z tej pułapki: doprowadzić do przerwania eksperymentu. By do tego doszło, skontaktował się dyskretnie (podczas stosunku, rzecz jasna) z jedną z torturowanych kobiet. Polecił jej "podgryzanie" go, by miała dostęp do krwi demona i spijanie tej krwi. Polecił też traktowanie tak wszystkich demonów z jakimi przyjdzie jej spółkować. Kobieta, na wpół już szalona od tego wszystkiego, chętnie zgodziła się na plan demona.

05. Kombinacja krwi demonów, stale działającego węzła oraz nienawiści i silnych emocji kobiety (zasada paradygmatu) zaczęły wpływać na jej organizm. Zaczęła się zmieniać w coś… innego. Demony skutecznie uczyły ją to ukrywać i poczekać, aż będzie gotowa. Tak minęły dwa lub nawet trzy lata, z coraz innymi demonami, zmianą siły węzłów i innymi typami skażeń. Kobieta widziała (i przeżyła) tyle okrucieństwa i potworności, że zatraciła wiele ze swych zahamowań i swego sumienia.

06. Pewnego dnia transformacja się zakończyła. Kobieta, Zofia Muchowna zmieniła formę w swoją "drugą" formę (human incarnation z RO + cztery macki zakończone bardziej szczypcami niż czymś innym) i wydostała się z zamknięcia. Kierowana ślepym instynktem i wspomagana przez uwalniane przez nią demony przebiła się z "laboratorium", doprowadziła do masakry wśród pozostałych uwięzionych ludzi (i dzieci będących wynikiem eksperymentu), zabiła po okrutnym gwałcie Eleonorę Diakon (teraz już Popradek) i zamordowała malutkie dziecko Eleonory. Samego Mariana nie dorwała; użył na nią Awaryjnego Zaklęcia Odesłania, które wysłało ją w twisting nether. Jak on żałował, że nie może jej znaleźć i zniszczyć…

07. Marian Popradek musiał zniknąć, zanim Diakonowie zdecydują się na krwawą zemstę. Bardzo rozpaczając po śmierci swojej ukochanej żony, przekwalifikował się na nekromancję i wezwał jej duszę, którą wcielił w kupioną od Srebrnej Świecy (dla ironii - od rodu Diakon) odpowiednio wyhodowaną piękną dziewczynę. Niestety, nowa Eleonora nie miała już dostępu do mocy magicznej, przez co w oczach Mariana nie była już w pełni człowiekiem. Bardzo szybko Marian "dla jej dobra" uwięził ją w polu stazy i powrócił do badań nad odzyskiwaniem magii.

08. Zaćmienie.

09. Młody czarodziej Srebrnej Świecy, Wacław Krówka, badający sferę przestrzeni i jej zmiany po Zaćmieniu przypadkowo wyciągnął Zofię z twisting nether. Prawie zginął, nim Zofia odzyskała kontrolę nad swoim ciałem. Związała go, zakneblowała i zostawiła sobie jako "narzędzie". Wacław próbował czarować czy uciec, ale po utracie kilku części ciała i kilku brutalnych gwałtach Zofii, gdy jest w drugiej formie (wtedy nie w pełni kontroluje ciało; można powiedzieć, że wcale nie kontroluje) poddał się i przestał walczyć ze swoim przyszłym losem…

10. Po Zaćmieniu Marian Popradek utracił bardzo wiele ze swojej mocy. Całkowicie stracił dostęp do demonologii, choć przynajmniej pozostała mu kataliza. Korzystając z chaosu i zamieszania udało mu się schronić w mieścinie Psinos, na Śląsku. Zaczął odbudowywać swoje narzędzia i zdecydował się w jakiejś formie wrócić do swoich planów - ale wpierw musi mieć więcej mocy, DUŻO więcej mocy…

11. Psinoscy magowie są w komfortowej lokalizacji - pomiędzy Srebrną Świecą a Zakonem Czerwonego Księżyca. Lokalny "przywódca", Zygmunt Królewicz ustawił sytuację w ten sposób, że żadna z dwóch wielkich gildii nie jest w stanie sensownie włączyć Psinosa do siebie, choć Zakon jest w lepszej sytuacji. Z tego powodu w Psinosie pojawił się incognito Grzegorz Wernik, ojciec Swietłany, który ma doprowadzić do kompromitacji psinoskich magów. Nawiązał kontakt z lokalną malkontentką, Ludmiłą Bożydar. Przeciwko jego działaniom opowiedziała się jego córka, Swietłana Wernik która współpracując z nim próbuje go sabotować.

12. Aktualny plan Mariana się zaczął. Tym razem system nadawania magii jeszcze nie jest prawidłowym rozwiązaniem - jemu samemu brakuje mocy, ponadto po Zaćmieniu coś innego jest bardziej potrzebne. Brakuje źródeł mocy, utracono "kulturę magów"… Marian zdecydował się to naprawić.
"Wszystko się zmieniło. Nie da się w prosty sposób uzyskać nadawania magii, ale da się odpowiednio uzyskać efekt czarowania, dzięki czemu Eleonora będzie w stanie być znowu magiem. Ta mała mieścina - Psinos - jest idealnym miejscem na przeprowadzenie tej operacji. Jest wystarczająco duża, by stworzyć odpowiedniej wielkości węzeł, zwłaszcza taki, którego ośrodkiem zostanie czarodziej.
Używając mocy inkarnowania zawsze uda się złowić czarodzieja… kolejnym etapem będzie zabicie wszystkich ludzi celem dodania energii do prawdziwego węzła pełnej mocy… i udostępnienie tej energii wszystkim tym, którym będzie potrzebna".
Do tego celu Marian rozpoczął badania nad Spiritwormami i wpływie śmierci na energię magiczną…

13. Miesiąc przed rozpoczęciem misji: Zofia odnalazła Mariana w Psinosie. Nie wiedziała co i jak jest robione, przyczaiła się by obserwować wydarzenia i zlokalizować Mariana i jego słabe punkty. Niestety, nie udało jej się niczego odnaleźć poza zaalarmowaniem Mariana o swojej obecności. Marian, który utracił bardzo wiele mocy (i nie ma już demonologii) zmartwił się niezmiernie - ale i ucieszył, że ma okazję pomścić śmierć swojej żony i zniszczyć potwora, który popsuł jego genialny plan.

14. Grzegorz Wernik wraz z Ludmiłą Bożydar stworzyli potwora, który ma za zadanie doprowadzić do skompromitowania Psinoskich magów by oddali kontrolę ZCK. Potwór ten pokazał się już kilku dzieciom (i niedługo podniesie poprzeczkę). Jego właśnie pojawienie się skłoniło Zofię do przyspieszenia operacji.

15. Zofia wsadziła Wacława Krówkę do jednego z pustych magazynów i tam zrobiła jego legowisko, wsadzając go "do budy" i obstawiając to prostymi czujnikami alarmowymi (proste zabezpieczenia przed ruchem ze sklepu). W ten sposób jak ktoś tam wejdzie, ona się tego dowie. Sama "zamieszkała" w przytułku. Ma pieniądze - pochodzą z rozbojów i z tego, co zrobi Wacław.

16. Zofia nie dała rady na czas wrócić do Wacława gdy jej demoniczne instynkty przejęły kontrolę. O godzinie 1:17 rano wracający z imprezy kumple odprowadzili niedaleko bloku chłopaka imieniem Marcin. Marcin miał do przejścia ~200 metrów do domu, ale nie miał szczęścia - dorwała go Zofia, uciszyła, zgwałciła w parku i pozostawiła żywym i wstrząśniętym.

17. Idąca na spacer nocą Edmunda wyczuła swymi zmysłami magicznymi coś nie w porządku. Wzięła chłopaka do domu, uśpiła, opatrzyła i zwołała pozostałych Psinoskich magów. BEZPOŚREDNIO przybyli do niej: Zygmunt (limuzyną) i Swietłana (na piechotę). Obserwowała to Zofia, która założyła, że ta dwójka to magowie (a podsłuchiwała przez okno na ścianie). Doszło do ostrej dyskusji w wyniku której magowie ustalili, że Coś Trzeba Z Tym Zrobić. Żaden mag się do niczego nie przyznał, ale przynajmniej Zofia miała dowód, że Marian tam jest i że są tam magowie. Ale nie, nie wie kto jest magiem w Psinosie, wie tylko o Swietłanie, o Zygmuncie i o Edmundzie.

18. Edmunda, w pełni świadoma skomplikowanej sytuacji wezwała z powrotem Angela i Krysię (Angela wysłała do SŚ by mógł zobaczyć czy to ta sama gildia co jego 'Vela Plata'). Nie ufa lokalnym magom Psinosa, za dużo już przeżyła by uważać, że nikt z nich nie ma z tym nic wspólnego zwłaszcza przy aktualnej sytuacji politycznej (ZCK chcący przejąć Psinos).

19. Krysia i Angel dotarli do Edmundy i rozpoczęli badania nad nieszczęśnikiem. Jako, że mieli kilka godzin, Angel z pomocą Krysi zrobił rytuał pokazujący prawdziwą naturę stwora. Zobaczyli jak Zofia wyglądała w chwili ataku (wymagało to DUŻEGO poświęcenia Angela - "poczuł dokładnie" jak się czuł chłopak w chwili ataku). Dostali też odrobinę… wydzieliny demona. Edmunda się podzieliła z nimi swoją opinią i kto jest kim. Stanęło na tym, że najpewniej Zygmuntowi ten stwór mógł uciec, zwłaszcza, że jest on nieco… ekhm.

20. Podczas rady Zygmunt był wyraźnie zafascynowany stworem. Powiedział, że taka istota nie powinna istnieć. Bardzo trudny test (przeciw 20+) pozwolił mu odnieść się do tego, że ten stwór to nie demon, to gestalt demonów. Wszystkie te demony są tzw. "demonami głębokich energii" - istotami, które teoretycznie są bardzo trudne do zmian i są bardzo "odrębne" na poziomie magicznym - dlatego w jednym dokumencie teoretycznym Roberta Setona były wymienione jako potencjalnie właściwe w procesie nadawania magii. Krysia i Angel wyrobili sobie jakąś opinię na temat poszczególnych magów Psinosa. Podczas tego spotkania Marian został poproszony o zrobienie kilku artefaktów (na co zgodził się z przyjemnością). Swietłana jest wyraźnie zainteresowana Angelem, który po opinii starszej pani (Edmundy), że jak ONA była młoda to się bawiła decyduje się na odwiezienie jej i zostanie na noc.

21. Zofia zabija Zygmunta praktycznie jak tylko narada się skończyła i wrócił do swego hotelu. Udaje się na najwyższe piętro hotelu (mental takiej mocy się jej nie ima), po prostu wchodzi jako człowiek do środka, zmienia formę w demoniczną i atakuje Zygmunta. Trucizną go paraliżuje. Masakruje atakujące demony, po czym łapie jednego sukkuba i jednego inkuba, pożerając je. Następnie (po zablokowaniu drzwi) bierze Zygmunta poza ich pole widzenia, brutalnie go gwałci wielokrotnie i do tego torturuje dla przyjemności, po czym zabija go. W tym momencie czar mentalny na ludziach pryska i ona wchodzi z oczarowaniem. Oddziela tych, których da się zaadaptować do świata ludzi od tych, którzy są całkowicie zniszczeni (czyt. kupieni ze SŚ) i tym zniszczonym mentalnie robi coup de grace, pozostałych wypuszcza i każe im opuścić jak najszybciej Psinos. Pomaga im się wydostać z budynku. Wszystkim pozostałym demonom wysysa krew, co jeszcze bardziej zmienia jej strukturę magiczną i daje jej dodatkowe możliwości.

22. Fakt, że Angel postanowił zostać ze Swietłaną na noc uratował jej życie. W nocy obudził się z uwagi na szelest i dwa impy (sześć dał Zygmunt by jej sprzątały) zaatakowały ją i Angela. Angel użył artefaktu z force nova, wystrzeliwując Swietłanę na ścianę i odrzucając impy, po czym wziął impa na celownik i kazał gadać. Nie usłyszał trzeciego impa który z nożem do mięsa wyskoczył wbić Angelowi nóż prosto w plecy. Zginąłby (4 kości bazy + 4 zaskoczenia + 2 broń vs 0 z uwagi na zaskoczenie) gdyby nie tarcza pasywna. Imp się odbił, Angel w panice ustrzelił 3 impy i pozostałe się poddały. Powiedziały, że zostały uwolnione jakiś czas temu (~2h) i postanowiły się zemścić na Swietłanie za to co im robił Zygmunt (a i ona nie była dla nich miła - dla ludzi jest dobra ale dla impów nie ;-) ). Zygmunt kazał im szpiegować Swietłanę a ona ma jakieś tajne dokumenty w piwnicy. Niestety, przed pójściem spać Swietłana zawardowała piwnicę (za radą Angela) więc nie da się sensownie wejść. Jeszcze 3 osoby miały impy od Zygmunta - Marian, Jadwiga i Ludmiła. Po natychmiastowym kontakcie z Krysią Angel obudził Mariana (którego impy zostały rozsiekane przez szkielety), Jadwigę (której impy same przyznały, że są wolne - ale nic z tym nie robiły bo Jadwiga je bardzo dobrze traktowała) i Ludmiłę (która nie ufając Zygmuntowi i wiedząc, że najpewniej mają ją szpiegować spętała je SWOIMI czarami kontroli - tak więc się nie uwolniły). Obudzony Olaf zauważył, że najpewniej jest to kwestia tego, że coś się stało Zygmuntowi. Angel i Krysia poszli… tylko po to, by wdepnąć do miejsca kaźni…

23. Marian pojawił się tam natychmiast. Wezwał ducha Zygmunta, by móc go przesłuchać. Nie pomyślał o tym, że Zygmunt może powiedzieć coś ważnego więc użył zwykłego zaklęcia przyzywającego a nie kontrolującego. Zygmunt, niczego nie ukrywając, przedstawił wszystkie fakty tak jak były. Marian dowiedziawszy się o obecności Zofii i o zniknięciu ludzi natychmiast spróbował odnaleźć kogoś i udało mu się to - znalazł 29letnią kobietę, Sabinę XXX. Jadwiga zaraportowała, że Swietłana jest w dobrej formie. Zespół przesłuchał Zygmunta pod kątem dodatkowych informacji ale ten niewiele więcej mógł powiedzieć poza tym, że chyba podstawą tego demona jest człowiek. Co już w ogóle jest niemożliwe z punktu widzenia magii i jak magia działa odnośnie demonów głębokich energii. Zespół zorientował się jednak, że Zofia wypijając krew demonów jest w stanie uzyskać ich specjalne umiejętności, co ich bardzo nie ucieszyło… potencjalnie walczą z runaway insanely powerful demon. Angel poszedł spać, ale się bał, więc Edmunda go uśpiła i dała mu magią miłe, kolorowe sny. Tej samej nocy Zofia wytropiła demona Ludmiły & Grzegorza i go zlikwidowała.

24. Rano Angel i Krysia obudzili się by napotkać ciotkę Edmundę gawędzącą z sąsiadką. W innym miejscu sąsiedzi Olafa w rozpaczy przyszli do starego terminusa z pytaniem czy nie spotkał się z czymś takim jak to co trapi ich synka (i przyszywanego wnuczka Olafa) w Kazachstanie. Olaf przyjrzał się zainfekowanemu przez Spiritworma zrobionego przez Mariana chłopcu i stwierdził, że to coś zupełnie nowego. Przeprowadził prosty eksperyment z lekką dawką magii krwi i magii leczniczej, po czym (bardzo zatroskany i niewyspany) wybrał się na spotkanie zrobione przez Edmundę. Tymczasem Marian w nocy po odnalezieniu dziewczyny wysłał sygnał sambójstwa do wszystkich innych osób które były kontrolowane przez Zygmunta (dla ochrony Maskarady). Do tego celu musiał pójść do hotelu Orbital i tam zastał go Angel, który starał się w tym czasie przeszukać śladów demona o których mogli zapomnieć. Angel ostrzegł Mariana przed demonem raz jeszcze i coś go tknęło - spytał go o artefakty. Marian, sympatycznie jak zwykle, wyjaśnił, że artefakty które dostarcza są Quarkowane i odcinane od limitacji używając… ludzi. Wyjaśnił zasadę energii życiowej i czym się to różni od samego defilerstwa. Angel stwierdził, że Marian to naprawdę chory czarodziej. Jadwiga zajmowała się Swietłaną i doprowadziła ją do porządku. Ludmiła konspirowała z Grzegorzem a Iwan tworzył piękne przedmioty.

25. Na radzie Marian przedstawił odnalezioną i odzyskaną przez siebie dziewczynę, która potwierdziła wersję Zygmunta. Rada jeszcze raz udowodniła, że nic nie są w stanie specjalnie określić poza tym, że Krysia zaproponowała stworzenie grupy artefaktów detekcyjnych a Angel posprzeczał się ze Swietłaną gdy rozmawiali o dokumentach w jej piwnicy. Po zakończeniu rady Marian wrócił do laboratorium rozwiązać problem z biedną Sabiną, Olaf zwinął Jadwigę by zająć się sprawą chłopca, Swietłana wróciła do siebie. Ludmiła, chcąc się przypodobać Krysi (bo SŚ) przyznała się do kontaktów z potężnym demonem, któremu "nawet składała ofiary z ludzi". Angel i Krysia doszli do tego, że jeśli demon faktycznie ma na celu polowanie na magów krzywdzących ludzi (co Sabina sama powiedziała powtarzając słowa Zofii) to następnym celem najpewniej będą Marian i Ludmiła.

26. Jadwiga badająca chłopca wyczuła coś nie w porządku - specjalnie przygotowanego Spiritworma. Obawiając się, że to plan Zofii udała się na konsultacje z Marianem (jedynym katalistą i astralitą). Ten ją uspokoił - to jego plan. Wyjaśnił jej swoją wizję zawierającą poświęcenie 84k ludzi (mieszkańców Psinosa). Jadwiga, wstrząśnięta, udała, że chce mu pomóc ale spróbowała go obezwładnić by uciec. Niestety, zabezpieczenia Mariana były wystarczające by nie dopuścić do tego. Marian używając odpowiedniego Spiritworma "wyssał" z Jadwigi ducha i zastąpił go Zygmuntem, po czym skupił się na uczeniu Zygmunta jak działa jego nowa moc. Od teraz on będzie Jadwigą. Tymczasem jednak Olaf słysząc od Jadwigi (wcześniej) że nie wie co to i musi się skonsultować z ekspertem przygotował odpowiedni rytuał magii krwi - nawet, jeśli zginie, powróci. Sęk w tym, że to przedzaćmieniowy rytuał…

27. Angel i Krysia udali się do Ludmiły i z jej pomocą uzyskali grupę artefaktów - artefakty wykrywające rzucane czary i artefakty wykrywające obecność demonów (to drugie zrobiła Ludmiła). Po grupie epickich faili detekcji na obecność demonów Krysia się po prostu załamała - pomysł zrobienia siatki detekcyjnej był bardzo dobry, ale Ludmiła jest bezużyteczna w tej kwestii… zamiast tego poszli do Ludmiły raz jeszcze i wspólnie z nią zrobili artefakt pasywnie wykrywający demony w Psinosie. Zajęło to dużo czasu, ale im się udało. Artefakt ów wykrył pasywnie obecność demona Ludmiły i Grzegorza. Praktycznie przy domu Swietłany. Natychmiast tam polecieli tylko po to, by znaleźć demonicznego psa martwego i pozbawionego krwi. Gdy tylko Angel podzielił się tą informacją ze Swietłaną, ta zemdlała ze strachu.

28. Ocknięta Swietłana się poddała i wyznała prawdę. Ona stara się nie dopuścić do tego, by Psinos wpadł w szpony Zakonu Czerwonego Księżyca, ale jednocześnie raportuje. Jej ojciec - Grzegorz Wernik - stara się skompromitować psinoskich magów by ci wpadli w szpony ZCK. Poproszony o radę Olaf zauważył, że z dwóch demonologów - Zygmunta i Ludmiły Zygmunt był lokalnym patriotą a Ludmiła chce się stąd wyrwać. Swietłana błagała, by uratowali jej ojca. Kazali jej się z nim skontaktować i poruszać się w przestrzeni otwartej w dzień. I faktycznie - opuścił Orbital gdzie się znajdował. A właśnie tam zmierzała Zofia, by go zabić. Kolejny cel - Ludmiła.

29. "Jadwiga" wróciła do swojego domu i odesłała impy, po czym przygotowała swoją kolekcję artefaktów z Marianem tak, by powstał proto-węzeł (wtedy min. zginęła Sabina, dla oszczędności Quarków). Następnie udała się do Olafa pomóc chłopcu zgodnie z radami prawdziwej Jadwigi. Olaf jednak zaczął coś podejrzewać, więc Zygmunt spanikował, użył Opętania nie na dziecko a na sąsiada Olafa i ten wbił zaskoczonemu terminusowi nóż w plecy, zabijając na miejscu. Gdy opętująca dusza go opuściła, nic nie pamiętał. Znalazł ciało i zadzwonił na policję.
Tymczasem Swietłana, Krysia i Angel udali się do domu Ludmiły i wyjaśnili jej w jakich tarapatach się znalazła. Późnym wieczorem korzystając z pomocy mapy stworzonej wcześniej przez Krysię i Ludmiłę udało im się z tłumu wykryć kto jest Zofią (mimo shapeshiftu jako mocy sukkuba) i wpadli na iście diabelski plan. Ludmiła zapewniała iluzje (by nikt nic nie widział), Krysia wall of force (by nie było rozprysków krwi) a Angel przycelował, przygotował czar wspomagający i wystrzelił do niczego nie spodziewającej się Zofii na ulicy z plasma cuttera, zabijając ją na miejscu. Wow, pełny sukces. Stracili najlepszego sojusznika do walki z Marianem XD.

30. Gdy tylko zaczęli kontaktować się ze wszystkimi dowiedzieli się o śmierci Olafa. Ku ich zdziwieniu morderca jest jeszcze nie odnaleziony a Marian pełen absolutnej frustracji stwierdził, że Olaf w jakiś sposób użył magii krwi i nie uda mu się przyzwać jego ducha. Angel rozpoznał rytuał jako przedzaćmieniowy Dark Resurrection. Super. Wsadził zwłoki Zofii do bagażnika i zdecydował się na analizę. Tego dnia mieli jeszcze chwilę czasu - wpierw odwiedzili okolice magazynów i udało im się odnaleźć to, co zostało z Wacława Krówki (żył, ale co to za życie - zostawili to na potem by Krysia tym się zajęła i oddelegowała do SŚ).

31. Tego samego wieczoru poszli odwiedzić sąsiadów Olafa. Z jakiegoś powodu coś tam sprawiło, że Olaf zginął, bo się tym interesował. Badania Angela i Krysi przerwało to, że przyszła policja zatrzymać ojca dziecka podejrzanego o morderstwo staruszka. Odciski palców. Powiedzieli o tym "Jadwidze" - zdziwiła się, że coś takiego istnieje i poinformowała Mariana. Powiedzieli jej też o bycie na poziomie Spiritus, czymś na kształt Spiritworma. Marian gdy się o tym pośrednio dowiedział się zmartwił - nie spodziewał się tego jeszcze. Potem jeszcze Angel spotkał się z Marianem, powiedział jak Olaf zginął, że jest magiem krwi i żę Olaf był magiem krwi… ogólnie, wszystko XD. Marian, łatwowierny jak zwykle, uznał, że Angel domyślił się już o co chodzi ale daje mu hinty przed terminuską (Krysią).

32. Ostatni element tej nocy - spotkanie z Grzegorzem, ojcem Swietłany. Grzegorz był astralitą i demonologiem i przebadał ciało Zofii. Powiedział, że faktycznie ta istota była kiedyś człowiekiem - a to implikuje, że jest podatna na nekromancję. Tym razem jednak Angel jakoś przejrzał na oczy i zauważył, że może jednak Marianowi tego nie dawać XD. Grzegorz umówił nekromantę na przedpołudnie następnego dnia (ale poza obszarem Psinosa). Swietłana i reszta wróciła do domu Mariana (gdzie mieli mieszkać dla bezpieczeństwa przed Zofią czy Nowym Zagrożeniem Co Zabiło Olafa). Oczywiście, Marian chciał zrzucić śmierć Olafa na Zofię, ale już mu wcześniej Angel powiedział, że to niemożliwe by ona to zrobiła…
Dodatkowo Grzegorz powiedział sporo rzeczy na temat Spiritwormów po zbadaniu chłopca. Angel powiedział o tym swojemu jedynemu pewnemu sojusznikowi - Jadwidze - więc Marian dowiedział się że przed nim test. Zapytany powiedział właściwie wszystko co wiedział. Nawet Edmunda zaczęła podejrzewać Mariana - jego ścieżki zbyt pasowały. Jednak o co chodzi z Zofią i jaki Marian może mieć motyw?

33. Spokojna noc. Jadwiga i miniony Mariana infekują pracowicie jak największą populację Psinosa. Jedynie magowie, którzy mogą coś na to poradzić (czyli wszyscy :P) śpią. A Grzegorza wygoniła z Psinosa Swietłana. To nie było nawet ukrywane, liczyłem na walkę czy coś… a NIKT nie wyszedł na dwór XD.

34. Wcześnie rano Marian rozpoczął ostatnią fazę planu. Powiedział, że narasta panika więc chce otoczyć Psinos barierami mentalnymi - niech nikt nie chce opuszczać Psinosa (dotyczy tylko ludzi). Do tego celu musi stawiać obeliski z Edmundą. Dla ochrony towarzyszy im Krysia, Angel pojechał z ojcem Swietłany na spotkanie z nekromantą. Marian zawarł pakt z Ludmiłą, która od ręki poświęci Psinos za potęgę i chwałę. Swietłana zostaje unieprzytomniona i przygotowana jako "awaryjna ofiara do kickstartowania węzła" jakby populacja Psinosa była za mała.

35. Spotkanie z nekromantą. Angel dowiaduje się o nadawaniu magii, eksperymentach i przeszłości Mariana i ogólnie o tym co wiedziała Zofia. To on, Marian jest winien! Angel natychmiast alarmuje Krysię i jedzie z nekromantą i Grzegorzem do Psinosa zatrzymać Mariana i uratować Swietłanę. Krysia, otrzymując wiadomość SŚowym hipernetem natychmiast ewakuuje ciocię po zakończeniu stawiania obelisków i czeka na pojawienie się reszty zespołu. Marian wraca do miejsca, gdzie jest najlepiej ufortyfikowany - do swojego domu. Edmunda Bankierz jest bezpieczna.

36. Angel wchodzi do domu Mariana i wali prosto z mostu - wie o wszystkim. Marian oferuje mu współpracę. Chce się podzielić tym wszystkim. Pokazuje wizję nieskończonego węzła (macierzystego) kontrolowanego przez umysł Zygmunta, wszystko do dyspozycji ich i innych magów - magów, chcących zmienić świat na lepsze i przywrócić to, co było przed Zaćmieniem. Angel jest zaszokowany - "Ten mag jest cholernym geniuszem. Musi zginąć!!!". Wykorzystując naiwność Mariana prosi o włączenie do tego Krysi. Oszukuje go, że mają wszyscy wspólne cele. Jego plan jest prosty - doprowadzić do drugiego z trzech stadiów kontrukcji tego węzła, po czym nie zabijać populacji Psinosa i używając mocy katalistycznych rozproszyć to na kawałki.

37. Rytuał magii krwi przeprowadzony przez Olafa doprowadził do powrócenia… Zofii. Wróciła. Błyskawicznie zaatakowała Mariana (podczas tworzenia się węzła, co unieszkodliwiło jego system zabezpieczeń/ asystenta), ale zatrzymali ją Angel i Krysia. Angel użył magii krwi i poświęcił Zofię, przesyłając jej energię do węzła, zdradzając ją i Olafa. Następnie poszedł do nieprzytomnej Swietłany i użył jej krwi w dalszym procesie - nie bardzo, ale ją poważnie osłabił. Pozostali magowie także zostali pokonani przez moc hiveminda, poza Ludmiłą, Marianem, Krysią i Angelem. Ta czwórka dostała kontrolujące spiritwormy i Marian skupił się na stworzeniu węzła z mieszkańców Psinosa…

38. …i wtedy Krysia shield breakerem zniszczyła ochrony Mariana a Angel zabił go nożem, po czym doprawił magią krwi. Marian już nigdy nie wróci. Zanim Ludmiła zorientowała się co się stało już była nieprzytomna a Angel i Krysia zniszczyli wszystkie zapiski i dane Mariana (przy okazji widząc "sarkofag" z Eleonorą).

39. Przed nimi ostatnia decyzja - rozproszyć ten proto-węzeł i zabić Zygmunta, czy zachować, niszcząc populację Psinosa…


Aktualna sytuacja:

Marian Popradek jest magiem lokalnej społeczności Psinosa, składającej się z ośmiu magów:

- 5 - Marian Popradek (47), katalista, nekromanta, (mentalista), astralita (spiritus). Dość potężny czarodziej, samotny. Trzyma się raczej na uboczu, nie wchodzi w specjalne interakcje ze światem ludzi.
Sekret: przeszłość (Maria, Eleonora), stara się stworzyć węzeł macierzysty Spiritus-Vim dla eksperymentu.
Mieszkanie: domek niedaleko dworca.

- 1 - Edmunda Bankierz (77), kiedyś potężna katalistka a dziś bardzo nędzna mentalistka i słaby medyk. Aktualnie żyje dobrze w świecie ludzi, uważa to za miłą odmianę od nudnego (?!) życia Bankierzy z intrygami i że każdy ma swoje miejsce.
Sekret: brak.
Mieszkanie: Blok w dzielnicy Dziury, niezły standard, parter.

- 8 - Zygmunt Królewicz (31), demonolog i mentalista o magistowskim podejściu do ludzi.
Sekret: w czasie Zaćmienia zniewolił go jego sukkub i od tej pory szuka satysfakcji i uspokojenia albo w alkoholu albo w kobietach… i ma podejście sadystyczne. Uciekł z Zakonu Czerwonego Księżyca by uciec od przeszłości i od tego przeklętego sukkuba na którego pastwę zostawił swoich uczniów.
Mieszkanie: hotel "Orbital". Cały najwyższy ciąg apartamentów należy do niego.

- 2 - Iwan Bożydar (35), mąż Ludmiły; jubiler i twórca pięknych przedmiotów. Metalurg. Elementalista ziemi i ognia; do tego rzemiosło magiczne i artefaktor. Artysta ze skłonnościami do paniki bez cienia zmysłu biznesowego. Bardzo wrażliwy na piękno i delikatny. Z perspektywy tej misji osoba CAŁKOWICIE zbędna.
Mieszkanie: z Ludmiłą, w dzielnicy Targowej, nad sklepem.
Sekret: kochanek Swietłany.

- 4 - Ludmiła Bożydar (34), żona Iwana; iluzjonistka, demonolog. Ma dość Psinosa z jego nudną klientelą i najchętniej wyjechałaby do innego miejsca. Do wielkiej, prężnej gildii, niezależnie od tego że jej mężowi się tu podoba.
Mieszkanie: z Iwanem, w dzielnicy Targowej, nad sklepem.
Sekret: wspiera Grzegorza w przejęciu Psinosa przez Zakonu Czerwonego Księżyca. Stworzyła potwora z pomocą Grzegorza, który ma udowodnić, że Gildia Psinoska sobie nie radzi z tym miasteczkiem i ZCK powinien przejąć Psinos jak najszybciej.

- 3 - Jadwiga Majtek (53), magiczny lekarz. Miłośniczka starych ksiąg, czarodziejka wyrzucona z ZCK za to, że nie uratowała bardzo znacznego i potężnego maga (któremu pozwoliła umrzeć). Nie żałuje tego, co zrobiła. Aktualnie jest "na emeryturze" i studiuje dzieła które zgromadziła w ciągu swego długiego życia…
Sekret: Bardzo dużo potężnych, rzadkich ksiąg w piwniczce domku strzeżonych przez demony.
Mieszkanie: Niewielki domek w Dziurach.

- 6 - Olaf Michalski (84), stary terminus cierpiący na liczne schorzenia po Zaćmieniu. Trzyma się jak może, nigdy nie opuści stanowiska. Naprzeciw niego w bloku mieszka młode małżeństwo, którzy z przyjemnością poprosili starszego pana o bycie "dziadkiem" dla ich dziecka. Terminus zdębiał, ale się zgodził - teraz oddałby za nich wszystkich życie. Dobrze zna się na magii krwi. Uważa, że świat magów się myli i na KAŻDYM spotkaniu rady powtarza to wielokrotnie - magowie powinni żyć bliżej ludzi. Rozgoryczony tym, że po Zaćmieniu jego dawna gildia została "zniszczona" i nikt nie pomógł terminusowi, który tak wielu uratował. Ale "Terminusem się jest, a nie bywa". Zgryźliwy.
Mieszkanie: Blok w dzielnicy Diamentowej, parszywy standard.
Sekret: Jest dużo lepszym magiem krwi niż na to wygląda.

- 7 - Swietłana Wernik (29), młoda i piękna czarodziejka która bada świat ludzi i opisuje technologie ludzistyczne prozą. Archiwistka / bardka, która przeszła podstawowe szkolenie terminusów. Mimo, że pochodzi ze świata magów (z Zakonu Czerwonego Księżyca) jest zafascynowana światem ludzi i na każdej radzie staje za Olafem murem (i nie przepada za swoja nominalną gildią). To ona przede wszystkim pilnuje, by Psinos nie wpadł do Zakonu.
Sekret: szpieguje Radę dla ojca, by zatrzymać jego działania, ma mnóstwo notatek o każdym z magów Psinosa. Wie też o potworze zrobionym przez ojca i Ludmiłę; stara się go znaleźć i zniszczyć. Kocha ojca… mimo że nie aprobuje tego, co on robi.
Mieszkanie: niedaleko Galaktyki i Policji, w Centralnej

Co gorsza, w pobliżu znajduje się członek Zakonu Czerwonego Księżyca, gildii, do której strefy wpływów teoretycznie MÓGŁBY Psinos należeć i któremu bardzo zależy, by Psinos do owej strefy należał.

- 8 - Grzegorz Wernik (55), ojciec Swietłany; demonolog, terminus i astralita (spiritus).

No i Zofia.


Z myśli Krystyny Bankierz

Ech… stara, kochana ciocia Edmunda…
W sumie, mogę zrobić jej przyjemność i zająć się tym czarodziejem z Hiszpanii. Skąd ona go wytrzasnęła? Ale na szczęście akurat teraz mogę sobie spokojnie pozwolić na zajmowanie się nim.
Jak on miał na imię? Tak trochę dziwnie… o, już wiem. Anhel, czy jakoś podobnie. Ciocia za niego ręczy… a ona rzadko myli się w ocenie innych magów. Dobrze, pokażę tien Hechizo, jak wygląda tutejsza Srebrna Świeca… I mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli będę używać jego imienia zamiast nazwiska…


Z myśli Krystyny Bankierz podczas pobytu Angela w Gliwicach

Muszę przyznać, że ten czarodziej jest skryty. Ma sporą wiedzę na różne tematy, ale ani razu nie widziałam, żeby rzucił zaklęcie. Może wynika to z tej rany Magii Krwi? Fakt, że to rana Magii Krwi wyjaśnia, dlaczego jej nie usunął - dość mocno go szpeci. Może też dlatego nie rzuca zaklęć…
Ciekawe, czy jest magiem Krwi? Cóż… jest magiem Srebrnej Świecy i ciocia za niego poręczyła. Chętnie dowiedziałabym się, jak nabawił się tej rany, ale rozumiem, czemu o tym nie opowiada.


Z myśli Krystyny Bankierz po obejrzeniu chłopaka

To… okrutne. Wykorzystanie tego chłopca w taki sposób…
Jaki był cel? I kto to zrobił?
Ciocia dobrze zrobiła, że dała nam chwilę na zbadanie chłopaka przed wezwaniem pozostałych magów…
Cóż… zobaczmy, jacy się okażą.


Z myśli zasmuconej Zofii

…nie dałam rady. Nie dałam rady się opanować. Biedne dziecko…
…w takich chwilach zastanawiam się, jak bardzo różnię się od tych wszystkich przeklętych magów!


Z myśli Ludmiły Bożydar

Co to w ogóle za pomysł zwoływać zebranie w środku nocy? To tylko Edmunda mogła wymyśleć. Nie no, ja nie mam zamiaru się na nie stawiać. Nie jestem na każde jej zawołanie jak jakaś jej pokojówka!
Ty tam, numer trzy! Wyczyść mi stopy dokładniej.


Z myśli Krystyny Bankierz

Na pierwszy rzut oka sprawa przedstawia się prosto. Jest demon, zagrażający Maskaradzie, którego należy usunąć. Jednak ze słów cioci wnioskuję, że sprawa nie jest aż tak prosta… Gdyby była, nie prosiłaby mnie o wsparcie w walce z demonami - dobrze wie, że to nie moja specjalność.


Z myśli Krystyny Bankierz

Magowie tego miejsca to dość ciekawa grupka.
Zygmunt Królewicz, demonolog i mentalista, wykorzystuje ludzi dla swoich potrzeb, co zdecydowanie nie podoba się Swietłanie Wernik… Czarodziejka ta podobno posiada przeszkolenie terminusa, określa się jednak jako bard i archiwistka, co nie wystawia jej umiejętnościom zbyt dobrego świadectwa… Była zdecydowanie zaszokowana informacją o tym, co się stało z chłopcem. Interesującą osobą jest czarodziej Olaf Michalski - stary terminus, z całą pewnością nie "były". Wciąż ma odruchy i umiejętności i wciąż, nawet, gdy nie ma podstaw podejrzewać niebezpieczeństwa, zachowuje środki ostrożności. Muszę przyznać, że zaimponował mi tym, że najwyraźniej uniknął zapadnięcia na chorobę terminusów… Widok chłopaka sprawił mu zdecydowaną przykrość.
Czarodziej Marcin Popradek z kolei nie wyglądał na nadmiernie przejętego. Z całkowitym spokojem zapytał, czy zamierzamy zabić chłopaka, by mógł z nim porozmawiać, co zszokowało wszystkich obecnych. W tamtej chwili przyszło mi na myśl ostatnie stadium choroby terminusów… Ten mag jest za zimny.
Iwan i Ludmiła Bożydarowie nie pojawili się na zwołanym przez ciocię zebraniu, wyrobię sobie o nich jakieś zdanie później.


Z myśli przerażonej Sabiny Natalskiej, 26 lat, czekającej na pociąg na dworcu

Boże, Boże… Dobrze, teraz jestem w miarę bezpieczna. Nie wiem, co ci "magowie" potrafią, ale chyba nie znajdą mnie na dworcu, gdy jest tu tak wielu innych ludzi? Ludzi, którzy nic nie wiedzą o "magii" i "potworach", które zabijają tych magów… I wszędzie jest krew… Te szkliste oczy…
- Przepraszam panią.
- T… tak?
- Nie bój się, dziecko… Jesteś bezpieczna… Znalazłem Cię…
- Czy… k… kim jesteś?
- Nazywam się Marian Popradek. Muszę dowiedzieć się paru rzeczy, które wiesz…


Z monologu Mariana do Sabiny, po przesłuchaniu, w swoim laboratorium

Drogie dziecko… Więc Zofia Muchowna wróciła i zabiła Zygmunta. Cóż, nie pierwszy i nie ostatni mag, którego zabiła. A szukałem jej w Przestrzeni! Po prostu nie umiałem znaleźć… Może ci tańsi specjaliści naprawdę nie byli nic warci…
Nie boisz się już, prawda? Pozbawiłem Cię tych wszystkich myśli, które są Ci niepotrzebne. To, co zrobił Zygmunt, było okrutne. Bawiło go dominowanie nad wami? Przecież mógł zrobić to, co ja… To właśnie słabości go zgubiły.
Moja droga… Dzięki Tobie mam obrazy. Wiem, co widziałyście. Znam dokładny czas, w którym Zofia was wypuściła i zmusiła was do samodzielnego życia w cierpieniu. To oznacza, że jestem w stanie określić mniej więcej, którymi pojazdami oddalili się inni ludzie…
Widzisz, nie było problemu, by Cię odnaleźć. Wystarczyło wziąć dowolnego człowieka, odpowiadającego profilowi tego, co lubił Zygmunt (co za głupi, głupi, czarodziej), pokazać jej miejsce kaźni, zapamiętać obraz mentalny - konkretne myśli i wrażenia, które się stworzyły, po czym… wzmacniać je w promieniu całego miasta. Strach sprawił, że Cię odnalazłem. A teraz wiem więcej - dzięki Tobie wiem dużo więcej o osobach, które uwolniła Zofia.
Znając przybliżone lokalizacje i odległości, oraz mając takie źródło energii, z jakim ja mam do czynienia, naprawdę nie będę miał problemów, by wysłać wszystkim osobom o określonym obrazie rozkaz samobójstwa. Wiesz, nie możemy łamać Maskarady. Bardzo ubolewam, że standardowa opcja ze spirit wormem nie wchodzi w grę. Takie marnotrawstwo energii życiowej.
Szczęśliwie, Ciebie zdążyłem odnaleźć. Ciebie mogę zainfekować spirit wormem. Twoja śmierć nie będzie bezwartościowa. Powiedz… czy to nie jest prawdziwe szczęście?


Z myśli Krystyny Bankierz

…Dlaczego ciocia tak swobodnie gaworzy z tą kobietą? Na pewno nie jest to mag, bo bym już ją poznała. Rozmawiają niby o polityce, ale jakoś tak… dziwnie. Co to za nazwy, pis i P.O.? P ile wiem, ciocia nie ma żadnego pisuaru w domu… I kto tu pełni czyje obowiązki? No i… co mają do tego rydze?


Z myśli zatroskanego Olafa

Szczepan miał rację… Z Maciusiem naprawdę coś jest nie w porządku. Dziecko po prostu nie kontaktuje. Wysłałem mały impuls magii leczniczej. Bez efektu. Będę musiał poprosić Jadwigę, żeby mi pomogła. Podejrzewam chorobę magiczną, zwłaszcza, że Maciuś może nie być jedynym…


Z rozmowy Jadwigi z Marianem, po przebadaniu dziecka

- Mam pewien problem i potrzebny mi ekspert w zakresie Spiritus.
- Zawsze do Twoich usług, droga Jadwigo. Czy coś się stało?
- Tak. Olaf prosił mnie o przebadanie ludzkiego dziecka.
- Ludzkiego?
- To Olaf. Z terminusem, zwłaszcza z osobą, którą tak wysoce szanuję, nie zamierzam dyskutować. Ponadto mógł mieć przeczucie.
- Ależ oczywiście. Czy tym razem miał przeczucie, jeśli mogę zapytać?
- Tak. Odkrył, że ludzie dziecko rozchorowało się na coś dziwnego, a raczej - zostało zainfekowane pasożytem. Wygląda to na jakąś odmianę spirit worma, ale szczegółów po prostu nie jestem w stanie określić.
- Jesteś pewna, że się nie pomyliłaś? Spirit wormy samoistnie nie infekują ludzi.
- Ten jest inny. Przeprowadziłam prowizoryczne badania i wszystko jednoznacznie wskazuje na to, że dzieje się tu coś bardzo dziwnego. Najprawdopodobniej jest to połączone w jakiś sposób z tym demonem. Proponuję, żebyśmy wspólnie przeprowadzili badania nad tym spirit wormem.
- Nie ma powodu. Specyfika tego spirit worma polega na tym, że podczas infekcji nosiciela dochodzi do… nazwijmy to poetycko walką dusz. Między innymi dlatego właśnie nosiciel jest nieprzytomny. Gdy proces się zakończy, nosiciel znowu będzie chodził zdrów i cały, ale spirit worm zostanie.
- Będzie w jakiś negatywny sposób wpływał na swojego nosiciela.
- Jadwigo, mówimy tu o ludziach.
- Mówimy tu o potencjalnie bardzo niebezpiecznym spirit wormie. Kto wie, co on potrafi?
- Niewiele. Po połączeniu się z kanałami energii człowieka otwiera własny kanał spiritus-vim i w odpowiednim momencie umiera, zabijając nosiciela. Robi to całkowicie bezboleśnie.
- Nie możemy dopuścić do tego, by ludzie zostali pozarażani i zginęli z powodu czegoś takiego.
- Dlaczego? Nie wpłynie to na Maskaradę. Sprawdziłem.
- Mimo, że to tylko ludzie, to jednak są to żywe istoty.
- Jadwigo… To będzie bezbolesna śmierć. To zupełnie tak, jak zabicie zwierzęcia na mięso, tylko bardziej humanitarne.
- Jestem wegetarianką. Śmierć to śmierć.
- Słuchaj, pomożesz mi lub nie.
- Nie chcę, by demon został wzmocniony przez spirit wormy.
- Demon nie ma nic wspólnego ze spirit wormami, to ja je zaprojektowałem!
- Co?!
- Ja stworzyłem spirit wormy, by przywrócić erę panowania magów!
- Co masz na myśli?
- Gdy odpowiednia populacja zostanie zainfekowana spirit wormami, wszyscy ci ludzie zginą w jednym momencie. Z uwagi na to, że mówimy tu o populacji rzędu kilkudziesięciu tysięcy ludzi, energia wyzwolona przez spirit wormy będzie wystarczająca na stworzenie najpotężniejszego węzła od czasów Zaćmienia! Teoretycznie węzeł ten nie będzie nadawał się do kontroli - jednak demon ułatwił mi życie. Niezmiernie ubolewam nad śmiercią naszego drogiego przyjaciela, Zygmunta, jednak dzięki temu jest inteligentny, zdyscyplinowany mag, który poprzez rytuał działający na nieco podobnej zasadzie do liczostwa, stanie się umysłem rojowym, stanie się umysłem kontrolującym ten węzeł. Współpracując z nim, będziemy mieć praktycznie nieograniczoną moc. Będziemy mogli pomóc wszystkim magom! Artefakty! Tworzenie zaklęć! Zasilanie nieprawdopodobnych projektów! Niewiarygodna energia! To właśnie może odwrócić przeklęte efekty Zaćmienia i sprawić, że wrócimy do świata, w którym magowie są na właściwej pozycji!
- Olaf Cię zatrzyma. Edmunda także się nigdy na to nie zgodzi.
- Postawię ich przed faktem dokonanym. Uważam ich za osoby rozsądne, zdolne wykorzystać okazję, która przed nimi stanie.
- To, co chcesz zrobić, to masowy mord na ludziach! Staniesz się potworem.
- Ja? Potworem? Poświęcenie grupy ludzi, by poprawić warunki życia wszystkich magów? Przecież to nawet nie jest cena!
- Marian, zatrzymaj to. Jeżeli Olaf się o tym dowie, nie zawaha się, by spróbować Cię zabić.
- Jadwigo… jeżeli nie będzie innego wyjścia, ja zabiję jego. W tym momencie nic mnie już nie powstrzyma. W ten sposób świat stanie się lepszy! <widząc pełnią niedowierzania minę Jadwigi> Zrozum, nie robię tego dla siebie. Nie dbam o zaszczyty czy politykę! Chcę, by magowie - wszyscy magowie znowu żyli w godnych warunkach!
- Wierzę Ci. Naprawdę Ci wierzę.
- <uśmiech>
- Mam propozycję. Spróbujmy oszukać Olafa. Czy jesteś w stanie przygotować coś, co osłabiłoby działanie spirit worma w taki sposób, by co prawda proces infekcji trwał wolniej, ale nie powodował tej "walki dusz"? Ewentualnie, jako, że jesteś jedynym astralitą, zwykłe, proste opętanie. Tak, to dobry pomysł. Daj mi coś, co będę mogła podać dziecku, po czym Olaf zobaczy "jakąś poprawę".
- Pomożesz mi?
- Widzę lepszą przyszłość, gdy na nią patrzę.
- Tak się składa, że mam coś w szufladzie. Kilka kryształów prymitywnych osobowości z wyhodowanych przez Srebrną Świecę ludzi. Poczekaj… <odwraca się do Jadwigi plecami>
- <Jadwiga próbując przygotować artefakt orientuje się, że nie jest w stanie się ruszyć>
- Powinno być gdzieś tu…
- <nowy głos> Marianie…
- Słucham Cię?
- Ta czarodziejka próbowała Cię zaatakować z zaskoczenia.
- Co?! Ale… naprawdę?!
- Stuprocentowe potwierdzenie.
- Rozumiem… Dziękuję… <bardzo posmutniał>
- Czy ma być puszczona?
- Nie, oczywiście, że nie. <robi parę kroków w tą i z powrotem, po czym zwraca się do Jadwigi>
- Wiedziałem… Po prostu wiedziałem. Po ostatnim fiasku kupiłem od Srebrnej Świecy odpowiednie komponenty i przywołałem ducha mojego najbardziej kompetentnego asystenta. Świeca wprowadziła mu wszystkie informacje, których potrzebował, by stać się perfekcyjnym zabezpieczeniem! Nawet nie chciałem tego robić, ale Eleonora nalegała… Sama rozumiesz, by nikt nie dopadł jej bezradnej, w tej chwili, gdy już nie jest czarodziejką.
Naprawdę, miałem nadzieję, że zrozumiesz… Gdybym Cię poświęcił, mógłbym zrobić tak… tak bardzo… wiele więcej… Jedyne, co mogę zrobić, to użyć odpowiednio zmodyfikowanego spirit worma, by wyssać Twój komponent spiritus, de facto Twoją duszę, jaźń, Twój astral, z ciała… Zmusiłaś mnie do tego! Chciałaś odwrócić się przeciwko mnie! A ja chciałem, żebyś miała wszystko to, co ja.
Przynajmniej Zygmunt mnie rozumie. Jadwigo, przepraszam. Ale niejeden już mag zginął, żeby tylko ten cel został zrealizowany. Nie mogę się teraz zatrzymać. Przepraszam…


Z myśli Krystyny Bankierz

Skąd ci ludzie wiedzieli, kto zabił Olafa? I to tak długo przed nami? Przecież ta ich… policja… przyszła po tego mężczyznę bardzo szybko, jeszcze zanim zdołaliśmy porozmawiać z duchem Olafa… a śladów na miejscu nie było żadnych… Ani śladu zaklęć, ani śladu wpływów magicznych… Jak?


Z myśli Krystyny Bankierz

…Nie do końca rozumiem, dlaczego Olafowi tak bardzo zależało na tym śpiącym chłopcu. W końcu to człowiek… A może wyczuł w nim potencjał na maga..?


Z myśli Krystyny Bankierz

Cholera, to jednak Marian. No dobra… Muszę natychmiast odesłać stąd ciocię Edmundę.


SMS wysłany przez Krysię do cioci

Dziesięć kilometrów na północ od drogi wylotowej z Psinosa, trzy na wschód. Skrzynia. Ofiara demona. Dokładny opis dostrojony do Ciebie. Nie ufaj. Najlepiej nie uwalniaj sama. Zapewnij pomoc. Nie ściągnij nikogo do Psinosa. Odbierz najpóźniej w ciągu doby, ogranicz się do rodziny.


Z opisu na skrzyni

Ciociu, w tej skrzyni znajduje się bardzo skrzywdzony mag, którego przetrzymywał i wykorzystywał zniszczony przez nas demon. Nie zaglądaj tam, pod żadnym pozorem sama go nie uwalniaj - ten mag może być niebezpieczny dla siebie i dla otoczenia. Zastosowałam również magiczne więzy, by uniemożliwić przypadkowe uwolnienie. Zaklęcie jest proste do usunięcia, wystarczy wezwać terminusa z rodu, będzie wiedział, jak je rozproszyć. Proszę, z litości dla niego i dla spokoju swojego własnego ducha, nie otwieraj tej skrzyni, tylko dostarcz ją do medyków. Załączam jeszcze jeden pakiet informacji przeznaczony dla medyków. Lektura nie jest przyjemna, proszę, zostaw to im…


Z myśli Angela przed śmiercią Mariana

Tak… Marian był geniuszem… przerażającym - jeżeli zaraziłby magów przez przypadek to byłby w stanie zdobyć jeszcze silniejszy węzeł…. Trzeba go powstrzymać. Szkoda mi tego… nie chcę go zdradzać. Sam go informowałem o wszystkim - sam mówiłem mu… I nie żałuję tego. Pewne rzeczy zrobił źle ale takie rzeczy się zdarzają…
Nie może go oceniać mag z raną magii krwi na twarzy która do końca życia będzie mu przypominać co zrobił… Tylko… boję się takiej mocy. Marian doprowadzi do śmierci wielu wielu osób… To tylko ludzie ale… To aż ludzie. Po co zabijać ich tylu…
Co gorsza… Ktoś silniejszy zainteresuje się tym i wyciągnie z Mariana jak to zrobił. A do tego nie chcę doprowadzić.

Dlaczego Marian… Naprawdę Cię polubiłem… Naprawdę sądziłem że będziemy mogli się zaprzyjaźnić… Masz taką wiedzę… Tyle mógłbyś mi pomóc… i nawzajem…. Niestety… boję się. Boję się że dojdzie to do takich osób jak… On. Nawet będąc tak daleko nie potrafię przemóc się i myśleć o nim spokojnie… Boję się Go. Dlatego Marian będzie musiał zginąć… Dlatego Ci wszyscy ludzie będą mogli przeżyć. Więcej… Ostatnim marzeniem Olafa było to żeby ludzie przeżyli…
To marzenie zostanie spełnione. Poświęcę jego dark awakening i w ten sposób zrobię zapłon węzła… Dzięki temu ŻADEN człowiek nie będzie musiał zginąć… Plan jest autentycznie genialny… W ten sposób chociaż raz w życiu będę mógł zrobić coś dobrego… Chociaż raz nie będę okrutnym magiem krwi… Nie jestem w stanie zmazać przeszłości ale może uda mi się zrobić coś dla przyszłości…..


SMS wysłany przez Krysię do cioci

Znam sprawcę. Sprawa jest spora. Nie wiem, czy będę potrafiła sobie ze wszystkim poradzić. Daj mi tydzień, do tej pory nikomu ani słowa. Potem wyłącznie rodzina. Jeśli nie dam rady, kataliści i terminusi.


Zofia / Demon (creeper):

Unikalna istota powstała z kombinacji fuzji człowieka z licznymi demonami. Aktualnie nażywił się istotami takimi jak:
- sukkub
- inkub
- creeper (RO Human Incarnation)
- HenTenDem jakiś. Kilka.

demon,
6 kości bazy

atak kinetyczny: 5
atak przytrzymujący: 7
atak trucizną: 4
obrona AGI: 8
obrona VIT: 6
obrona mental: 8
obrona spiritus: 6
obrona elementalna: 6
detekcja: 4
ukrycie: 6

korzyści kanoniczne: 4

- regeneracja: 3h / licznik
liczniki: 4
HPki: 6 (w czym 4 liczniki)

Potwór Grzegorza i Ludmiły:

Demoniczny Pies Zagłady.

demon,
3 kości bazy

atak kinetyczny: 4
obrona AGI: 4
obrona VIT: 2
obrona mental: 5
obrona spiritus: 5
obrona elementalna: 4
detekcja: 0
ukrycie: 4
korzyści kanoniczne: 2

liczniki: 3

Spiritworm:

atak spiritus (astral) na wolę, 4 bazy, 2 atk, 2 obrona

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License