Piękna lalka w spadku

Z ostatnich myśli czeladnika Skrzypaczka, maga frakcji konserwatywnej Srebrnej Świecy

Żaden porządny mag nie powinien musieć przeżyć tego, co ja…
Nie dość, że mój syn - mój własny syn - jest ciamajdą i niedojdą, to jeszcze moja siatka polityczna się rozpada, tracę na znaczeniu, zostały mi trzy tygodnie życia i, jakby tego było mało, te nieświadome życia ścierwa nazywające się reformatorami zaczynają wychylać nosy. Nie, żaden mag nie powinien musieć czegoś takiego oglądać. Zaczyna się rewolucja. Głupie młodziki, zamiast słuchać starszych i mądrzejszych od siebie, próbują mówić nam jak mamy żyć, i chcą omijać struktury gildii.
Powiew Świeżości. To jest dopiero podłość! Założony przez dwie czarodziejki Srebrnej Świecy… Ściągnął idealistycznych głupców, nieświadomych tego, co tak naprawdę robią. Zagrażają porządkowi. Chcą zniszczyć świat. Mało im było Zaćmienia?!
Moi koledzy są zbyt delikatni. Boją się zrobić to, co musi być zrobione. Zniszczyć to świństwo zanim się rozprzestrzeni. Zanim kogoś zainteresuje. To jest potworność. Dziś nie mam już siły, ale mogę zrobić to sprytnie.
Czy mój głupi syn nie wiedział, że ja wszystko wiem? Obiecał lalkę. Moją lalkę KADEMowi. Za jakieś niewielkie korzyści. Skąd pewność, że ją kiedykolwiek dostanie? Bo jest jedynym?
Może nie mam już wiele mocy politycznej… ale tym, co mam zniszczę Powiew Świeżości. Dostaną ode mnie tą lalkę.


Z pamiętnika Kamili

Bardzo zmartwiona Julia wezwała mnie dziś do siedziby Powiewu. Nigdy jeszcze nie słyszałam u niej tak poważnego tonu.
Gdy pełna niepokoju dotarłam na miejsce, zobaczyłam przed budynkiem jakąś obcą ciężarówkę. W środku był Norbert z Teresą. Kłócili się zażarcie. Zostawiłam kota, żeby ich podsłuchiwał, a sama poszłam do Julii.


Z pamiętnika Kamili

To wyjątkowo paskudnie wygląda. Ten osobnik musiał naprawdę nas nienawidzić. Cały Powiew jest winien Norbertowi wdzięczność za poinformowanie nas o tej sytuacji.
Nie dziwię się, że Julia poprosiła mnie o przyjazd. Norbert wyraźnie miał dość bezowocnej dyskusji z Teresą…


Z prostej analizy sytuacyjnej Teresy

Nie rozumiem problemu. Czarodziej umarł, zostawił nam w spadku bezużyteczną lalkę (do kitu) oraz powiązał ją z poparciem wszystkich podległych mu magów dla naszych celów (bardzo miło z jego strony). Jego syn obiecał lalkę KADEMowi. Nie miał do tego prawa. Wynik jest prosty. KADEM nie ma prawa do lalki i powinien ukarać dzieciaka za dysponowanie nie swoją własnością. Naprawdę, nie wiem, po co tak komplikować.


Z prostej analizy sytuacyjnej Norberta

Co za nieszczęście! Ze wszystkich lalek… Ze wszystkich cholernych lalek, do Powiewu musiała trafić właśnie ta, którą Mallirath dostała w tysiąc siedemset którymś tam roku od przyjaciela. Owszem, KADEM nie ma prawa do lalki, tyle, że magów jakoś nigdy nie obowiązuje prawo. Powiew jest śmiertelnie zagrożony. Zwłaszcza, że nie znają Mallirath. Powiewowi się nie opłaca trzymać tej lalki! Nie, jeśli po drugiej stronie gdzieś jest Mallirath. Została już zwołana wielka narada KADEMu na szczycie… Ja osiwieję!…


Z pamiętnika Kamili

Norbert przekazał, co miał do przekazania i poszedł. Wyglądał na dość mocno przejętego tą sytuacją, ale odniosłam wrażenie, że gdzieś się spieszył… Cóż, i tak jestem wdzięczna, że w ogóle się pofatygował…


Z myśli wzburzonej Whisperwind

Przeklęty Venomkiss! Przeklęty KADEM! Jak…
Spokój, Whisper, tam są dobrzy magowie. Oprócz okazjonalnych głupców i furiatów są tam też rozsądni magowie. Na pewno Kuba i Norbert coś poradzą. Bardziej mnie martwi panienka 'Zawsze muszę udowodnić, że jestem lepsza'. Mam nadzieję, że Norbert ją powstrzyma, bo jak Kuba spróbuje, to z Powiewu nie zostanie kamień na kamieniu. Nie… Ona nie jest głupia. Tylko się tak zachowuje, ale nie jest głupia.
Dobra, co mamy w Powiewie?
Maks, Aniela - nie liczą się.
Zenobia… nie wiem, czy ktoś poza Julią zauważa, że ona tam jest.
Teresa będzie głupio dążyła do eskalacji.
Zostają Julia i Kamila.
Obie strachliwe, nerwowe i zachowawcze.
Julia wie, co dla Powiewu oznaczałoby starcie z KADEMem. Mam nadzieję, że wie też, co oznaczałoby oddanie tej lalki.
Nie martwi mnie KADEM. Oni nie zrobią nic złego. To jest w końcu KADEM. To, co mnie naprawdę martwi, to Powiew. Jeśli Julia poczuje się osamotniona i zdecyduje się wykonać manewr prewencyjny wiążąc się silniej z KADEMem, cała idea Powiewu może być zachwiana. Pomysł Kamili odnośnie wyjścia na inne gildie zostanie stracony.
I znowu wracamy do tego gada w nieskazitelnym garniturku. Powiedział mi o tym. Powiedział, że ma zamiar wysłać liścik poparcia do Powiewu i spytał, czy chcę dołączyć swój. Powinnam tam być, ale tylko bardziej zaostrzę sytuację. Wysyłając liścik natomiast, zaostrzam relację między nami a KADEMem. Co innego Venom, co innego ja…
Nie. Muszę wierzyć w magów KADEMu. Norbert na pewno nie poczuje się urażony tym liścikiem. Kuba też nie jest głupi, zorientuje się, że nie do końca tak myślę. Po prostu… Muszę pokazać Julii, że są dwa bieguny, żeby nie zrobiła głupiego błędu.
W ten sposób chyba wybrałam stronę…


Ze smętnych myśli Julii

Ledwo dowiedziałam się o lalce, a już na moim biurku wylądowały dwa liściki poparcia. Jeden z nich napisała Whisperwind. Jest wściekła na KADEM. Twierdzi, że pomoże, jeżeli będzie w stanie. Tego mi tylko brakuje. Wojny KADEM - AD z powodu Powiewu Świeżości. Całkowita antyteza tego, czym jesteśmy i co chciałam zbudować…
Drugi liścik pochodził od Venomkissa, przełożonego AD. Też stoi po naszej stronie. Zadowoli się kibicowaniem.
Innymi słowy, mamy poważny problem. Ta sprawa robi się coraz bardziej szalona, a ja nie mogę zrobić nic, bo jestem przewodniczącą gildii i każdy mój ruch z definicji jest oficjalny.
A wysłanie Teresy uważam za swój najgorszy pomysł. Dobrze, że zadzwoniłam po Kamilę.


Z pamiętnika Kamili

Po odejściu Norberta nie bardzo miałam pomysł, co z tym fantem zrobić. Wypytałam Julię, która stwierdziła, że sama lalka jest jej potrzebna mniej więcej tak, jak dziura w moście… Choć tyle. Tylko… jak to załatwić sensownie z punktu widzenia polityki?
Na szczęście niedługo po odjeździe Norberta pojawił się Kuba Urbanek, mówiąc, że przyszedł na wpół oficjalnie. Powiedziałam mu, jak sprawa wygląda, zmartwił się i wrócił na KADEM mówiąc, że postara się coś zrobić.


Z rozmowy dziadka Bernarda z Bernardem

- Kuba Urbanek to anioł.
- Dziadku?
- To anioł, prawdziwy anioł. Ma skrzydła i masz się go słuchać!
- Dziadku, ja nie widzę skrzydeł.
- Bo jedynie osoba tak dobra, że za życia byłaby wzięta do nieba, widzi te skrzydła. Ja je widzę, ty nie.
- Rozumiem, dziadku.
- Gdybyś ty był taki mądry jak on…
- Też żałuję, dziadku. Ale mogę mu pomóc. Ewa poprosiła mnie i Kubę, byśmy pilnowali lalki Mallirath, najcudowniejszej lalki pełnej miłości i ciepła.
- Taaa, Ewa Cię poprosiła, Ewa Cię poprosiła! Kazała Ci iść!
- To ta nieśmiałość…
- Nieśmiałość?!
- Dziadku… My z Kubą ją onieśmielamy. To jest wrażliwa, cudowna, kochana dziewczyna. Ma dobre serce. Tylko się złości jak nie wszystko jej wychodzi i jak nie nad wszystkim panuje.
- Powiedzmy, wnusiu, że jesteś głupi jak but!


Z pamiętnika Kamili

Kuba wrócił z jeszcze jednym kolegą, Bernardem. Powiedział, że dostali za zadanie pilnować lalki, żeby nikt jej nie ukradł. Cóż… ludzie mają różne fetysze.
Bernard postanowił przebadać ową lalkę. Kiedy zaprotestowałam przeciwko rzucaniu zaklęć na nieznany, wyczuwalnie magiczny przedmiot, stwierdził, że to nie magia. Kuba nie oponował, a że jest mimo wszystko konkretnym magiem (Tomek by się zbulwersował), ja również postanowiłam zobaczyć, co z tego wyjdzie. Bernard przeprowadził rytuał, który był… dziwny.


Z przemyśleń Bernarda pilnującego lalki

Kuba zaprowadził mnie do kwatery tej małej, ale sympatycznej organizacji. Przyznaję, Powiew Świeżości brzmiało mi najpierw jak zapach perfum. Nie wiem, czemu Kuba się tak śmiał… Ale magowie są mili. Pilnowaliśmy lalki z taką piękną, czarującą i sympatyczną dziewczyną w okularach. Jej anielskie oczy zamglone były mrokiem. Ktoś jej zrobił krzywdę, ale nie chciałem wnikać. Może ją chłopak rzucił. Z doświadczenia wiem, że jak chłopak rzuca, to dziewczyna zachowuje się dziwnie. Chciałem ją pocieszyć i wpadłem na dobry pomysł. No bo tu trzeba było być sprytnym.
Tą lalkę Mallirath dostała od przyjaciela. To było dawno, dawno temu. Miała w sobie dużo przyjaźni, ufności, miłości… przyjaźń, która przetrwała, mimo, że przyjaciel już umarł… Sympatia, akceptacja, zrozumienie. Ciocia mówiła, że właśnie takie rzeczy potrzebne są dziewczynie, którą rzucił chłopak. Że nie jest sama. Ona na pewno wie. Rzuciło ją ponad stu kawalerów.
Powiedziałem im zatem, że chciałbym poczuć uczucia, jakie przyjaciel czuł do Mallirath. Że chciałbym pławić się w tym…
Ale!
Szlachetna, zrozpaczona białogłowa mnie przejrzała… Nie chciała kalać swej świętej rozpaczy nawet tak ciepłymi i szlachetnymi uczuciami. Na szczęście wstawił się za mną Anioł Urbanek (mam nadzieję dziadku, że jesteś zadowolony) i piękność o smutnych oczach ustąpiła.
Tak bardzo starałem się wezwać duchy, wezwać te uczucia i oblać nas ich światłem…


Z ogłupiałych myśli Tomka

Co to do cholery jest? Jakiś półnagi koleś, który przed chwilą latał we włosiennicy, siedzi w środku kręgu świec… Co to ma być?! Kami, zlituj się! No nie, i do tego jeszcze się biczuje!… Łeee… Sam nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać!


Z pamiętnika Kamili

Jakkolwiek, delikatnie mówiąc, nietypowy rytuał Bernarda dość mocno mnie zaskoczył, to jego efekt był odpowiednikiem granatu w pokoju… Okazało się, że lalka w naszym magazynie to nie ta lalka, o którą chodzi KADEMowi.
Na szczęście, dzięki błyskotliwej dedukcji Kuby, szybko doszliśmy do tego, że to Teresa podmieniła tą lalkę, którą dostaliśmy na własnoręcznie zrobioną kopię. Jesteśmy uratowani!


Z myśli Teresy

Bądźmy wszyscy rozsądni. Przyznaję, nie doceniłam KADEMu. Szczęśliwie, także i w ten pozytywny sposób. Kuba Urbanek, po tym, jak wyjaśniłam mu powody mojej decyzji, nie czynił żadnych wyrzutów. Przyjął to jako rzecz naturalną, którą zresztą była.
Każdy mógł spróbować porwać tą lalkę. Zarówno mag Powiewu, KADEMu, jak i Srebrnej Świecy. Każdej siły wrogiej lub nierozumnej. Żeby się przed tym zabezpieczyć, schowałam lalkę do skrzyni. Nie spodziewałam się, że tak szybko to odkryją. Tak, czy inaczej, trzeba było spróbować.


Z pamiętnika Kamili

Zdziwniej i zdziwniej… Ta lalka, którą mieliśmy od początku, to też nie jest ta, której chce KADEM, a którą powinniśmy mieć.
Musimy odnaleźć oryginał, bo inaczej z Powiewu nie zostanie kamień na kamieniu.


Z myśli zdesperowanej Julii

Ja się chyba zabiję…
Pierwsza lalka jest fałszywką zrobioną przez Teresę.
Druga lalka jest fałszywką. Perfekcyjną fałszywką. Teresa powiedziała, że nie ma z tym nic wspólnego. Wierzę jej. Mówi prawdę. Teraz muszę to wyjaśnić KADEMowi.
Gdyby nie Kamila, nie wiem, co by mi zostało. Ona ma specjalne zdolności. Jest szansa na odzyskanie tej lalki.
Musi nam się udać.


Z pamiętnika Kamili

Na szczęście samochód, którym lalka została dostarczona, wciąż był na miejscu. Udało mi się wychwycić obcy zapach. Był bardzo słaby, ale mój (jeszcze dodatkowo wzmocniony) węch pozwolił mi go wytropić.
Postanowiłam spróbować zebrać ten zapach, żeby mieć coś do badań. Problem w tym, że o ile mogę stwierdzić, że ten czy inny zapach jest taki, jak wzór, to za nic nie potrafię rozpoznać po zapachu różnych gatunków perfum… Żeby się czegoś dowiedzieć, potrzebowaliśmy próbki. Nie było to proste, ale ze wspomaganiem Kuby (i soczewki) udało mi się rozdzielić zapachy od siebie i to chyba całkiem nieźle.
No i oczywiście pojawił się kolejny problem. Żadne z nas nie potrafiło rozpoznać, jakie to perfumy. Na szczęście, Kuba ściągnął swoją koleżankę, Ewę, która potrafiła zrobić analizę składu chemicznego i zidentyfikować markę perfum.
Ale co to miało znaczyć:
'Przyjeżdżaj, szykuje się rozwałka'?


Z rozmowy Bernarda z dziadkiem

- Dziadku, czemu Anioł Urbanek wzywa Ewę?
- Może jest zakochany? :3
- Nie, dziadku! On chce coś… się dowiedzieć. Ona jest dobra w chemii!
- I jest zakochany!
- Dziadku! On… czuje inaczej. On kocha cały świat!
- Świnki i kaczuszki też?
- Dziadku! Oczywiście, że tak! Co do ostatniego źdźbła trawy!
- Nie dziwię się, że ma mało czasu, wnusiu.


Z pamiętnika Kamili

Kuba wydawał się zaskoczony, kiedy Ewa wyciągnęła torebkę z kilkunastoma rodzajami perfum i zaczęła je porównywać. Nie do końca rozumiem, co w tym dziwnego, że dziewczyna ma perfumy. No dobrze, miała ich trochę sporo, ale… każdy ma prawo do swoich małych dziwactw.
Bardziej zaskoczyło mnie, że Ewę najwyraźniej zirytowało zdziwienie Kuby… I chyba była trochę zawstydzona. Dużo nie zajęło jej przejście od zawstydzenia do gniewu…
Nie chciałabym spotkać jej jako przeciwnika w walce. Jej oczy płonęły. Dosłownie.


Z myśli Ewy analizującej perfumy

Obiecał walkę.
Na miejscu znalazłam Bernarda (dobrze, pilnował) i jakąś dziewczynę. Niegroźna.
Walki oczywiście nie było… Nie mam co liczyć na słowność Urbanka. Szczęśliwie było coś do zrobienia. Ukradli Mallirath lalkę. I to zanim przyjechała do tej… gildii.
Na miejscu okazało się, że obecna tam dziewczyna ma wprawę w obwąchiwaniu rzeczy. Wyekstraktowała mi zapach perfum. Rzadkich perfum. Miałam je przy sobie… Praca z Basią Sowińską ma swoje zalety. A Basia nawet nie zobaczy takiego ubytku.
Jasna cholera! Kuba i Bernard zobaczyli, że mam perfumy! No szlag by ich trafił! Teraz mi żyć nie dadzą i pomyślą, że jestem słaba. A na to nakłada się jeszcze ta sprawa z narzeczonym. Moja kretyńska rodzinka, zamiast siedzieć cicho i się wstydzić, nie ukrywała tego. Albo pozwolili, żeby ta informacja wypłynęła. I tak, w opinii większości, Kuba Urbanek jest moim narzeczonym.
Lepiej on niż ktokolwiek inny. On się przynajmniej obroni.
Ale on sobie coś pomyśli! To babiarz! I to niewybredny! Wpierw Ash, gdzieś po drodze na pewno Sabinka, teraz ta tutaj, co wącha… Patrząc, że zamyka się z tym nowym z KADEMu, Jankiem, czy jak mu tam, na godziny w pokoju i mówi, że potrzebuje prywatności, nie zdziwiłabym się, gdyby był bardziej niewybredny niż myślę…
Perfumy z EAM, tak?…
Dobra, rozwalmy coś zanim pieprznę Kubie w ten głupi łeb!


Z pamiętnika Kamili

Ewa zidentyfikowała perfumy. Mój nos również powiedział mi, że to ten sam zapach, jak ten, którego szukamy, więc prawdopodobieństwo pomyłki było minimalne.
Powiedziała, że to bardzo trudno dostępne perfumy, wyprodukowane w Srebrnej Świecy dla Srebrnej Świecy i nie udostępnione jeszcze niemal nikomu. Na dociekliwe pytania Kuby, skąd zatem ma te perfumy, Ewa zasłoniła się jakąś Basią i wykonywanym dla niej zadaniem. Kuba był trochę rozbawiony… Nie do końca rozumiem. Ciekawe, kim jest owa Basia, odnoszę wrażenie, że to ktoś znaczny, ale skąd Kuba i Ewa znają kogoś należącego do Srebrnej Świecy? I to jeszcze najwyraźniej znacznego. Mniejsza z tym.
Tak czy owak, perfumy zostały wyprodukowane na EAM - Elitarnej Akademii Magicznej Srebrnej Świecy. Jako, że to był nasz jedyny trop nie pozostało nam nic innego niż wybranie się tam.
Ewa wymówiła się twierdząc, że jeśli nie chcemy robić rozwałki, to lepiej, jeżeli jej nie będzie… Kuba nie protestował, interesujące…
Ale przynajmniej mamy od niej namiary na osobę, która brała udział w produkcji tych perfum. Trzeba się dowiedzieć, kto miał do nich dostęp.


Z myśli Ewy wracającej na KADEM

EAM. Jedno z tych miejsc, gdzie nie powinnam się pojawić. Mam tam szlaban po ostatniej imprezie. A Kuba mnie zna… Wie, że jak będzie trzeba coś zniszczyć, to jestem do dyspozycji pod telefonem. Wzięłam ze sobą Bernarda. Jeżeli Kuba ma tam wywrzeć jakiekolwiek wrażenie, to jedzie tam bez niego.
Za to ta mała jest słodka. Kamila, tak? Miała czelność zastanawiać się, czy prawidłowo zidentyfikowałam perfumy. Nie zna mnie, lub po prostu jest ostrożna.
W obu wypadkach, zaleta.
No, jeżeli ona jest w Kuby typie… To Dorotka też…
A szlag by ich wszystkich trafił! Co ja się tym durnym Urbankiem przejmuję?!
I co Bernardowi odbiło z tym 'Aniołem Urbankiem'?! Taki z niego anioł jak ze mnie święta. Chyba Bernard musi porozmawiać z Sabinką…


Rozmowa strażników na EAM

- Dobra, zakłady?
- Dobrze, stawiam, że znowu z powodu Persefony z drugiego roku.
- Persefony?
- Poprzednia sprawa, ta z Maurycym Fulmarem też była z powodu Persefony i też szli do szefa drugiego roku EAM.
- Hm… Persefona zalazłaby za skórę KADEMowi? Myślałem, że ona tępi tylko naszych?
- A… po co mag KADEMu i mag bez gildii odwiedzaliby Iwonę?
- Ona nie była bez gildii. Ona była z Powiewu Świeżości.
- Ach, racja, nawet się przedstawiła. Wiesz, po prostu myślałem, że chciała dodać sobie znaczenia.
- Nie, taka gildia istnieje. Serio.
- Wiesz… Gwiezdni Myśliciele i Łowcy Diamentów też…
- Powiew ma większe osiągnięcia niż Łowcy Diamentów, ale mniejsze niż Gwiezdni Myśliciele
- Kwestia sporna…
- …Iwona chciała się z nimi widzieć?
- Wiesz, ostatnio wpuszcza wszystkich. Zaznaczyła, że gdyby ktoś z KADEMu lub z Powiewu Świeżości, to mamy wpuścić.
- Założymy się, że po ich wyjściu to pozwolenie zostanie zniesione?
- A daj, ja mówię, że nie…


Z pamiętnika Kamili

To było dość… zaskakujące.
Szefowa roku na EAM jest osobą… nietypową.
Jak tylko weszliśmy do jej pokoju, wyczułam dokładnie taki zapach, jak w samochodzie… Dyskretnie dałam znać Kubie. Jednak… Spodziewałam się wszystkiego, tylko nie tego, że jak się przedstawimy, ona od razu przyzna się do posiadania lalki…
Nieco nieskładnie i z przerwami (to strasznie roztrzepana osoba kochająca wręcz przebieranki… ciekawe, ile z tego roztrzepania było udawane. Ktoś tak nieprzytomny nie mógłby być starostą roku.) opowiedziała nam, co i dlaczego zrobiła. Co więcej, zapytana o lalkę, nie tylko nam ją pokazała, ale chciała oddać… pod warunkiem, że Powiew i KADEM już się porozumiały.
Cóż… chyba nawet mogłabym ją polubić. Mogłaby być trochę męcząca, ale nie umywa się nawet do Wiktorii w skowronkach.
Lalkę oddała bez oporów. Teraz już tylko pozostaje Julii wynegocjować jakieś sensowne warunki oddania tej nieszczęsnej zabawki… Niestety, w tym nie mogę jej pomóc, mogę najwyżej poprosić Aemikę o radę. To jest, o ile Julia będzie tego chciała.


Z myśli Tomka, po otrzymaniu obrazu Kamili w sukience Iwony

Śliczna… Czemu nigdy się tak nie ubiera? Dobrze, to jej krępuje ruchy, ale nie to jest najważniejsze.
W sumie… może dlatego, że nie ma nic takiego?… Jej też się chyba ta sukienka spodobała.


Z pamiętnika Iwony Sępiak, czarodziejki SŚ, EAM

Proszę proszę, tego się nie spodziewałam…
Przyszli do mnie dwaj magowie. Jeden to niewysoki, żylasty, zabiedzony mężczyzna o zimnych oczach wyglądający jak Głód Ucieleśniony (i w niezbyt czystej, niestety, skórzanej kurtce) a druga to cicha i spokojna dziewczyna w okularach, ubrana niemodnie, ale w pewnym spójnym stylu antykwariuszki i bibliotekarki. Jak ślicznie wyglądałaby w tej sukience!
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że Głód pochodził z KADEMu a bibliotekarka z Powiewu. Pasowali idealnie do stereotypów swoich gildii… a przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Głód przedstawił się jako Jakub Urbanek. Powinnam znać… i poznałam. Nie na co dzień spotyka się Eksterminatora KADEMu. Bibliotekarka przedstawiła się jako Kamila Maliniak. Dokonaliśmy zwyczajowej prezentacji.
Powiem szczerze - co prawda Jakub Urbanek wyglądał na maga, który uderzy w twarz a potem poprawi kolanem, ale okazał się być całkiem sympatycznym magiem. Wraz z Kamilą doprowadzili do wspólnego porozumienia między gildiami i zakończyli wojnę… więc powinnam im oddać lalkę.
Co miałam zrobić? Gdybym ją zatrzymała, okradłabym ich. Co prawda Srebrna Świeca by mnie ochroniła… ale byłoby to sprzeczne ze wszystkim, w co wierzę. Oczywiście, oddałam im lalkę - nie groziło jej już zniszczenie, najważniejsze, że będzie cała i bezpieczna.
Bardzo miły akcent - pozwolili, bym ich troszeczkę poprzebierała. Jak ja lubię to robić! Naprawdę, są to magowie sympatyczni i z klasą. Jak już się oswoisz z tymi oczami typu "zaraz będę zabijał", Kuba Urbanek jest sympatycznym rozmówcą. Kamila Maliniak natomiast nie mówi wiele, ale wyraźnie jest kompetentna - obserwowała uważnie otoczenie i to ona dała znać koledze, że to ja uratowałam lalkę. Nie wiem, skąd wiedziała…
Cieszę się, że podeszli do tego jak dorośli ludzie i nie mieli mi za złe zabrania lalki celem jej uratowania. Większość magów to by się dąsała jak małe dzieci, ale oni podeszli do tego tak jak ja - nie było lepszego wyjścia.
Lubię ich. Poza Świecą też są rozsądni ludzie. Ciekawa myśl…


Z myśli Kamili po opuszczeniu EAM

A zatem ta ognistooka - dosłownie - dziewczyna jest narzeczoną Kuby… To by sporo wyjaśniało w kwestii tego, jak na mnie patrzyła. Najwyraźniej była zazdrosna. Ech… w co ja się wpakowałam? I to zupełnie nieświadomie i bez własnej woli.
A Kuba też dobry. Typowy facet. Słowem się nie zająknął, że ma dziewczynę. No dobrze, może się nie znamy dobrze, ale… Tak, czy owak, nie powiedział dokładnie nic. Ciekawe, czy Tomek też się do mnie nie przyznaje…
Nic to… będę musiała jakoś tą sprawę rozwiązać. Najlepiej postawić rzecz jasno. Mnie jej facet nie interesuje. Mam Tomka. Oki, jest słodki, piękny i nie dziwię się, że można na niego lecieć, ale nie jest w moim typie.
Ewa wygląda na osobę gotową walczyć w obronie swojego faceta (nie, żeby tego potrzebował) tylko po to, żeby mu potem dać w paszczę za kłopot… I chyba za nic się nie przyzna, że coś do niego czuje. Ale jeżeli tak, to czemu jest jego narzeczoną?
O co w tym wszystkim chodzi?


Z Wielkiej Księgi Powiewu Świeżości, Julia Weiner

…kryzys został zażegnany dzięki ścisłej współpracy Kamili Maliniak ze stowarzyszonym czarodziejem KADEMu, Jakubem Urbankiem przy pomocy Ewy Zajcew i Bernarda Trawnika. Szczęśliwie, wszystkie siły zaangażowane w sprawę starały się dążyć do pokojowego rozwiązania problemu.
W wyniku tego kryzysu KADEM zaproponował nam udostępnienie kilku ważnych książek, łącznie z najnowszymi badaniami Roberta Setona, jednak zdecydowałam się zrezygnować z rekompensaty tego typu. Co innego datek dobrowolny, a co innego przymusowy. Zamiast tego przyjęłam od KADEMu obietnicę pomocy przy różnych własnych projektach Powiewu Świeżości i możliwość konsultacji z tak wybitnymi umysłami jak Robert Seton. Jest to wystarczająco wiele, byśmy my 'odnieśli zwycięstwo', a jednocześnie nie zmusza to KADEMu do działania wbrew ich woli. Rozwiązanie to było skonsultowane z adeptem Byczyńskim i wszyscy zainteresowani są z niego zadowoleni. W ten sposób, kryzys ten zamiast nas osłabić, wzmocnił nas…


Z maila wysłanego przez Michała Byczyńskiego do kadry nauczycielskiej na KADEMie

…gratuluję Wam wszystkim. Na skutek bardzo sprytnego pomysłu terminatora Jakuba Urbanka Mallirath będzie przebywać trochę mniej czasu na KADEMie, dzięki czemu jest pewna szansa, że coś wreszcie zaczniecie móc na KADEMie robić, zamiast bawić się ciągle z tym słodkim, ale czasem nieco irytującym stworzeniem…


Z myśli pełnych ulgi Marty Szysznickiej

…nareszcie. Nie będę musiała tłumaczyć, czemu nie zamierzam się bawić z Mallirath lalkami…


Z myśli Ewy, siedzącej w pokoju i starającej się sprawiać wrażenie, że jest pochłonięta lekturą

Stało się. Kuba jest oficjalnie moim narzeczonym. Katastrofa. Wpakowałam się.
Teraz, jeśli on zaprzeczy, stwierdzą, że jestem żałosna - rozpaczliwie się za nim uganiam. A za to będę musiała zabić!
Jeśli oboje to potwierdzimy, ale nie będziemy spędzali ze sobą czasu i będzie jak dawniej, stwierdzą, że coś tu jest nie tak. Może Kuba powiedział 'tak' z litości?… Wracamy do zabójstwa.
Jeśli będziemy spędzali ze sobą dużo czasu to się pozabijamy.
Gorzej, jeśli nie będę zazdrosna, a on będzie sobie wychodził ze wszystkimi dziewczynami, stwierdzą, że przyprawia mi rogi i jestem żałosna. Wtedy będę musiała zabić oboje.
Jeśli będę zazdrosna, Kuba po prostu powie, że nie jestem jego narzeczoną!…
To jego wina! Musi mi pomóc z tego jakoś wyjść!
I żadnych nadwymiarowych czułości…


Z pamiętnika Iwony Sępiak, czarodziejki SŚ, EAM

Kocham Kubę Urbanka! Muszę zrobić mu najlepszą skórzaną kurtkę jaką widział świat (naturalnie, wpierw trzeba wyprać tą)!
Nie wiem jak on to zrobił… ale załatwił z KADEMem, że ta mała demonica, właścicielka lalki, Mallirath… że będzie do mnie wpadać i będziemy się wspólnie bawić u mnie! Lalka, którą uratowałam zostaje u mnie :D:D:D:D:D!!!
Co więcej, przyniosła mi zrobioną przez siebie lalkę! Nieco smętny widok, ale zaraz zabrałam się do uczenia ją szycia i konstrukcji lalek. Poprzebierałyśmy trochę, pobawiłyśmy się lalkami, pokomentowałyśmy stroje… nie powiem, na KADEMie są przesympatyczne i urocze stworzenia :D.
Jedno jest pewne. Od dzisiaj Kuba Urbanek ma możliwość odwiedzania mnie w dzień i w nocy na EAM kiedy tylko zechce :D (niech sobie jednak tylko coś niewłaściwego pomyśli, a wysmażę błyskawicą :3. W końcu to ten od Ash, z Academii Daemonica. Kto wie, jak potraktuje możliwość przychodzenia do mnie w nocy ^^'''). Nie, nie liczę na kolejne lalki… ale należy promować zachowania, które są poprawne… a sama gildia ma mniejsze znaczenie. To jest: ma DUŻE znaczenie, nie jest w końcu z SŚ ani z EAM, ale wolę takiego Kubę Urbanka z KADEMu niż na przykład Adriana od nas, ze Srebrnej Świecy.
Mam nadzieję, że nie będzie starał się na mnie wpłynąć politycznie. Nie cierpię polityki.
Ale mag wyglądający jak Głód Ucieleśniony raczej nie będzie wybitnym manipulatorem, nie? ^^'''
A, co tam się martwić. Skórzana kurtka i image 'niegrzecznego chłopca'. Ciekawe, czy da się namówić na taki mały tatuaż…

+ Dramatis Personae
- mag: Jakub Urbanek
- mag: Kamila Maliniak

- mag: Skrzypaczek
- mag: Teresa Rączka
- mag: Norbert Sonet
- mag: Whisperwind
- mag: Julia Weiner
- mag: Bernard Trawnik
- vic: dziadek Bernarda
- mag: Tomek Olszacki
- mag: Ewa Zajcew
- mag: Iwona Sępiak
- mag: Marta Szysznicka
- mag: Michał Byczyński

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License